torsdag 12 juli 2018

Musical fidelity m5si test

Musical Fidelity does not specify the M5si’s power output into 2Ω loads, but Newport Test Labs tested into this load anyway and the amplifier’s output stage rose to the challenge, delivering both-channels-driven test of 278-watts per channel at 20Hz, 297-watts per channel at 1kHz and 307-watts per channel at 20kHz. It it well designed too with a pretty conventional case but with slabbed aluminium sides – a generous doorstep loaf of bread to the conventional thin danish ‘ply metal’ loaf…. Brytyjczykom nie można odmówić uporu, z jakim dążą do doskonałości, a widać to chociażby na przykładzie testowanego wzmacniacza. M5si łączy w sobie sprawdzone rozwiązania zamknięte w ładnie zaprojektowanej obudowie, cechującej się lekką formą i eleganckim wzornictwem. Można by rzec, że M5si, zresztą tak jak pozostałe wzmacniacze z tej serii, jest przykładem – niczym w pigułce – klasycznej tranzystorowej integry.


Jeśli jednak przyjrzymy mu się bliżej, to dostrzeżemy, że brytyjski producent przykłada wielką wagę do detali i dobrego wyposażenia.

Centralnie umieszczone pokrętło regulacji poziomu głośności dodaje urządzeniu charakteru, a drobne, ale precyzyjnie pracujące przyciski sterujące podstawowymi funkcjami, współpracujące z hermetycznymi przekaźnikami, dopełniają efektu hi-tech, z jakim spotykamy się w przypadku tego urządzenia. Bo Musical Fidelity taki właśnie jest, niby klasyczny, ale mimo wszystko na wskroś nowoczesny. Po zdemontowaniu górnej pokrywy wyposażonej w kratki wentyl. Se hela listan på hifichoice. M5si już na samym początku odsłuchu potrafi zaskarbić sobie sympatię ze względu na spory zapas mocy, a co za tym idzie wyczuwalną rezerwę związaną nie tylko ze swobodą grania przy różnych poziomach głośności, ale przede wszystkim stoickim spokojem w operowaniu rytmiką, nawet podczas odtwarzania najbardziej karkołomnych utworów.


Szybko narastające dźwięki w skali makro przeplatane drobnymi niuansami zostały odtworzone przez M5si bez najmniejszej zadyszki – szczególnie do gustu przypadł mi bas, ponieważ cechował się właściwą reakcją na zmieniający się rytm, ale też pożądaną głębią. Tutaj muszę jednak zaznaczyć, że Musical Fidelity operuje basem nie tyle oszczędnie, co właśnie dozuje go w ilościach adekwatnych do charakteru utworu. Dzięki takiemu stylowi grania wiele gatunków muzycznych brzmi wierniej, bardziej neutralnie i przed.


Model M5si, tak jak i inne wzmacniacze serii M, bazuje na układzie dual mono.

Oznacza to, że taki wzmacniacz stereo tak naprawdę składa się z dwóch monofonicznych wzmacniaczy (jeden dla lewego, a drugi dla prawego kanału) zasilanych ze wspólnego transformatora toroidalnego dużej mocy. Taka konstrukcja pozwala zminimalizować przesłuchy między kanałami i zniekształcenia. Poza tym sam układ zasilania mimo wspólnego transformatora zbudowany jest dalej jako typowy dla układu dual mono. Mamy więc osobne prostowniki dla każdego z kanałów, a także oddzielne baterie składające się z dużych kondensatorów elektrolitycznych magazynujących prąd dla stopni końcowych.


M5si jest wzmacniaczem, który zapewnia to, co powinna oferować integra za prawie dziesięć tysięcy złotych: detaliczne i rozdzielcze brzmienie poparte właściwie reprodukowaną dynamiką, niezależnie od skali. Monumentalnie brzmiący bas dozowany jest jednak kulturalnie i adekwatnie do określonego stylu muzycznego. M5si nie czaruje dźwiękiem aż tak, jak np. Sonneteer Alabaster, ale z drugiej strony może właśnie okazać się takim bezpiecznym wyborem na lata dla osób chcących bardziej eksperymentować z doborem kolumn niż wzmacniacza.


Dzięki sporej mocy i wydajności prądowej ta brytyjska integra z pewnością nie będzie miała problemu z prawidłowym wysterowaniem większości kolumn dostępnych na rynku. TEST , WZMACNIACZ Już od dawna ostrzyłem sobie zęby na produkty Musical Fidelity. Jakaż była moja radość, gdy okazało się, że będę mógł podpiąć wzmacniacz M5si w swoim systemie i potestować go dzięki uprzejmości białostockiej firmy RAFKO Dystrybucja. Er vereint im Grunde das Beste aus beiden Verstärkerwelten. Er hat die Gehäusegröße des M3si, Gehäuse- und Bauteilequalität aber vom großen Bruder.


Die Verarbeitung ist fraglos vom Feinsten. Seine Antrittsschnelligkeit und Dynamik kombiniert er mit einem tollen Gespür für Atmosphäre. MM-Phonoteil und USB-DAC sind prima, es fehlen aber weitere digitale Schnittstellen. Der M5si ist ein kräftiger, eher musikalisch und warm zeichnender Vollverstärker, der mit den meisten Lautsprechern harmoniert.


Musical Fidelity M5si Preislich dicht am „kleinen“ M3si, konzeptionell und klanglich dem großen Bruder M6si ziemlich dicht auf den Fersen.

The M5si is a real high end ampli er. At 150wpc, with high current delivery, it will drive virtually any loudspeaker easily. Internally the M5si is configured as two independent monoblocs with a separate preamp, but all mounted on one pcb. Keenly-priced classic integrated offers sharp looks, oodles of power and a refined yet gutsy sound. En del av tekniken i M5si är hämtad från flaggskeppet Nu-Vista 800.


Amazing power and headroom with the clean accurate British sound that has made MF famous. Le M5Si est l’essence même de l’amplificateur haut de gamme. A 1Watts, il peut alimenter quasiment tout type d’enceinte sans la moindre difficulté.


La configuration interne du M5Si comporte deux blocs mono indépendants et un préampli séparé, néanmoins tous montés sur la même plaquette de circuit imprimé. Der damalige Musical Fidelity Chef Anthony Michaelson (er verkaufte die Firma vor wenigen Monaten an Heinz Lichtenegger von Pro-Ject) brachte das gute Stück selbst und nicht ohne Stolz vorbei und postulierte, dass es einen besseren Vollverstärker der 2. Klasse so bald nicht geben werde. We test every product as a team in our bespoke listening rooms – find out more about how we test on our About Us page.

Inga kommentarer:

Skicka en kommentar

Obs! Endast bloggmedlemmar kan kommentera.

Zwave telldus

Allt från grafikkort till barebone. Vi har det du letar efter! Hitta din favorit och köp den idag! Rätt bildskärm för rätt ändamål. Här...